wtorek, 9 czerwca 2015

Początek

Chciałam kiedyś napisać książkę. Ot, zwykłe marzenie dziecka. Dziś moje marzenia trochę odbiegają od tego starego, dziecięcego kaprysu. Mimo tego, w mojej głowie nadal tkwi mała wzmianka o pisaniu. Zaczęłam pisać w szkole podstawowej – opowiadania małe i duże (żadne nie miało swojego zakończenia) oraz najróżniejsze blogi, głównie moje przemyślenia. Niestety w pewnym momencie po prostu przestałam, straciłam chęci, wenę – nie wiem. Przestałam. Błąd.
Dziś zaczynam od nowa, mam inną motywację, inny plan na pisanie. Jestem już inna niż kiedyś, mam więcej ludzi do kochania – męża i synka.I oczywiście więcej lat, w styczniu skończyłam dwadzieścia.
Od momentu ciąży, wciąż staram się znaleźć coś na temat szczęśliwych, usportowionych mam, które motywują do dbania o siebie, a także dają nadzieję, że mama też może. Chciałabym być jedną z tych mam, szczególnie, że nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej. Ciężko było mi przejść ciążę, bo nie mogłam i jak narazie nadal nie mogę uprawiać mojego ukochanego sportu – piłki nożnej. Jestem wciąż częścią drużyny, która jest moją rodziną, tylko czekam, aż dostanę zielone światło na powrót do treningów. Urodziłam 21 marca przez cesarskie cięcie, co opóźnia mój powrót do formy. Już od jakiegoś czasu staram się ruszać, trochę już biegam, niedługo będę mogła iść na basen (kieruję się słowami lekarza). Powoli do przodu, by wrócić na boisko.
Mam swoje cele – wrócić na boisko, zacząć studia w tym roku. Być lepszą wersją siebie. Pewnie jeszcze kilka się znajdzie. Może pisanie o moich postępach, kolejnych krokach, pomoże nie tylko mnie, kto wie. :)
Postaram się następnym razem trochę bardziej opisać moje cele, może któraś z Was odpowie na kilka moich niewiadomych, co robić i jak.
Ufam, że ktoś mnie tu znajdzie, przeczyta i może nawet później wróci, odezwie się. Zobaczymy. :)

P.S. Zaczęłam już tym samym potem pod adresem dajsobieszanse.blog.pl ale postanowiłam przenieść się na Bloggera :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz